Na zaproszenie wałbrzyskiej fundacji Emu w czerwcu świdnickie mażoretki pod wodzą Anny Trzeciak i Lubomira Szmida wyruszyły do egzotycznego Maroka na międzynarodowy festiwal Tarwa Art. Z podróży świdniczanki przywiozły nie tylko piękne wspomnienia, ale i nowe znajomości.
Pod koniec czerwca grupa mażoretek wyjechała na 14 dni do Maroka, w którym odbywał się międzynarodowy festiwal Tarwa Art, w którym brały udział zespoły z Estonii, Brazylii, Hiszpanii, Senegalu czy Hong Kongu. Codziennie, w ramach festiwalu, odbywały się warsztaty a dni wypełnione były rozmaitymi atrakcjami. Świdnicka grupa wraz z choreografami zakwaterowana została w przytulnym kompleksie turystycznym z zapleczem basenowym i pięknym ogrodem w miejscowości Riad. W ramach wydarzenia mażoretki brały udział m.in. w paradzie ulicami Tarudant czy pokazach. – Wszystko było zorganizowane na najwyższym poziomie. Podczas festiwalu cały czas towarzyszyła nam grupa wolontariuszy, która bardzo nas wspierała. Zwiedziliśmy Agadir, udało nam się też poplażować. Czas spędzony w Maroku był wypełniony po brzegi różnymi aktywnościami. Dziewczyny brały udział w warsztatach, które odbywały się w międzynarodowych grupach, więc była to doskonała do wymiany doświadczeń i zdobyciu nowych. My jako liderzy mieliśmy też swoje zajęcia. Wraz z Creo Kellab z Brazylii młodym artystom udało się stworzyć spektakl finałowy – opowiada Anna Trzeciak. – Wyjazd zaproponowała nam Magdalena Sawicka z fundacji Emu i z tego miejsca bardzo serdecznie jej dziękujemy.
W trakcie wyjazdu grupę, ale i opiekunów zaskoczyła przede wszystkim wszechobecność muzyki i śpiewu. Sam zamysł festiwalu miał wspierać twórczość, kreatywność i pewność siebie w zdobywaniu nowych umiejętności. Mażoretki miały także okazję wystąpić u boku najbardziej znanej marokańskiej grupy muzycznej.
– Wszyscy, którzy nam towarzyszyli byli uśmiechnięci i bardzo serdeczni. Choć rzeczywiście żar lał się z nieba to udało nam się sporo podczas wyjazdu zobaczyć. Maroko sprawiło, że na pewno chcielibyśmy jeszcze tam wrócić. Był to świetnie spędzony czas z ciekawymi ludźmi m.in. z Virignią Martinz i aktorem Creo Kellabem z Brazylii, Leo Trestenem Lau z Hong-Kongu. Jednym słowem, Maroko i jego mieszkańcy są wspaniali – dodaje Lubomir Szmid.
A jakie plany choreografowie mają na najbliższy czas? – To przede wszystkim przygotowanie do naszego jubileuszu, który obchodzić będziemy w przyszłym roku. Będzie to duże przedsięwzięcie wymagające sporej pracy. Na tym obecnie się skupiamy – mówi Anna Trzeciak.




















































fot. użyczone przez Mariusza Barwińskiego
