Ma zaledwie 7 miesięcy, a właśnie przechodzi 8 cykl chemioterapii. Maleńki Hubert urodził się z rzadkim nowotworem na nadnerczach. Okazało się, że podstępna choroba dała wiele przerzutów: do kości potylicznej, twarzoczaszki, wątroby i móżdżku. Trwa walka o zdrowie i życie chłopca. Niestety do tego potrzebne są ogromne środki finansowe. Rodzice dziecka zwracają się do wszystkich o wsparcie – Błagam o pomoc! Zbiórka stoi w miejscu, a nowotwór cały czas pokazuje, że jest silniejszy niż mój synek. Chemia powoli niszczy raka, ale równocześnie wyniszcza mały organizm mojego synka! Nadal nie jest jednak dość silna, by pokonać potwora, który zalągł się w ciele Hubcia… Leczenie trwa, a my desperacko zbieramy środki na specjalną szczepionkę przeciwko wznowie! Niestety, jej koszt przy obecnym kursie dolara to nawet 1,5 mln złotych – apeluje pani Malwina, mama malutkiego Huberta z Walimia.

– Nasze pierwsze dziecko, wyczekany synek Hubert przyszedł na świat 2 sierpnia 2021 roku. Byliśmy tacy szczęśliwi! Wydawało się, że wszystko jest dobrze, a synek jest zupełnie zdrowy. Dwa dni przed wyjściem do domu lekarze zaproponowali nam dodatkowe badania, na które dostali grant. Zgodziliśmy się, bo czemu nie. Nie wiedzieliśmy, że będzie to początek koszmaru… Te badania to przypadek, cud, szczęście w nieszczęściu. Gdyby nie one, nowotwór rozwijałby się w ciele naszego noworodka, a my nie mielibyśmy o niczym pojęcia… Okazało się, że w nadnerczu jest guz. Do domu pojechaliśmy tylko na 4 dni, czekaliśmy na przyjęcie do Przylądka Nadziei. Oglądaliśmy synka i cały świat przez łzy. Horror, szok… Nie umiemy nawet opisać tej rozpaczy. Tuliliśmy synka w ramionach ze świadomością, jak straszna może być w nim choroba. Wiedzieliśmy, że najgorsze przed nami – opisują rodzice Huberta.

– Po kilku dniach byliśmy już w Przylądku Nadziei. Hubcio przyjął pierwszy cykl chemioterapii. Było źle, ale teraz już zaczął powolutku dochodzić do siebie, znów ma apetyt… Przed nami jeszcze 4 cykle chemii, a potem lekarze zdecydują, czy konieczna będzie operacja wycięcia guza. Neuroblastoma to okropny nowotwór. Rozwijał się w ciele synka, gdy ten jeszcze był pod moim serce. Tam przecież powinien być bezpieczny! Tak trudno się z tym pogodzić… Okazało się, że nowotwór dał wiele przerzutów: do kości potylicznej, twarzoczaszki, wątroby i móżdżku. Leczenie trwa. Nie tak wyobrażaliśmy sobie pierwsze chwile naszego dziecka. Nikt nie jest gotowy na taki koszmar. Jako rodzicom trudno pogodzić nam się z myślą, że jesteśmy bezradni. Nie możemy na siebie wziąć choroby ukochanego dziecka! On jest taki maleńki, taki bezbronny… Prosimy o wsparcie zbiórki. Zaczynamy zbierać na szczepionkę przeciw wznowie, która zostanie podana Hubciowi po zakończeniu leczenia standardowego w Polsce. Środki pozwolą nam też opłacać nierefundowane leki, suplementy, wizyty u specjalistów. Za pomoc i dobre myśli z całego serca dziękujemy. Prosimy, trzymajcie kciuki za Hubcia. Nasze maleństwo jest takie dzielne… Nie wyobrażamy sobie bez niego życia. Musi wygrać! – dodają.
Wpłat można dokonywać na stronie: https://www.siepomaga.pl/zycie-huberta
