Kinga Hermaszewska pochodzi ze Świdnicy, ale obecnie mieszka w Sobótce. 9 września uległa bardzo poważnemu wypadkowi samochodowemu, w którym omal nie straciła życia. 25-latka obecnie jest w śpiączce.
Młoda kobieta samodzielnie wychowuje dwóch synów: Marcel ma 15 miesięcy a Szymon 5 lat. I to właśnie ze starszym chłopcem feralnego dnia wracała ze szpitala do domu. Jej auto wpadło w poślizg i uderzyło czołowo w samochód ciężarowy.
– Kinga podczas wypadku doznała rozległego urazu mózgowo – czaszkowego, bardzo duży uraz pnia mózgu, złamany krąg szyjny i połamana miednica. To, że przeżyła z takimi obrażeniami głowy, zakrawa na cud. Na ten moment Kinga jest w śpiączce, wentylowana jest przez rurkę tracheostomijną, karmiona dojelitowo przez PEG. Jej stan zdrowia to jedna wielka niewiadoma, bardzo możliwe jest, że się już nigdy nie wybudzi, ale wierzymy, że stanie się cud i wróci do nas, wróci do swoich synków – opisuje rodzina kobiety.
Chłopcami opiekują się dziadkowie. 25-latka na razie przebywa w szpitalu na oddziale intensywnej opieki medycznej. Chwilowo nie może być rehabilitowana przez złamania kostne, ale już niedługo trzeba będzie podjąć i tę walkę, ponieważ tylko w ten sposób Kinga może wrócić do zdrowia.
Rehabilitacja to podstawa, a na to potrzebne są duże środki finansowe. Dlatego rodzina kobiety zwraca się z prośbą o wsparcie. Dobrowolnych wpłat można dokonywać tutaj: KLIKNIJ
