Prokuratura Rejonowa w Świdnicy zakończyła śledztwo ws. katastrofy ekologicznej do jakiej doszło w 2020 roku na Zalewie Witoszówka. Akt oskarżenia trafił właśnie do sądu.
Wracamy do tematu katastrofy ekologicznej nad Zalewem Witoszówka, do której doprowadzono po zrzucie wody z akwenu w 2020 roku. Decyzję taką podjął zarząd zlewni w Legnicy „Wód Polskich”, tłumacząc ją planowanym remontem. Zginęły ryby i tysiące chronionych małż z gatunku szczeżuja wielka.
Przypomnijmy. Zbiornik do końca 2017 roku był administrowany przez Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych i przez ponad 40 lat nie przeprowadzano na nim gruntowych remontów. Jego obecny stan wymaga przeprowadzenia niezbędnych prac modernizacyjnych, co potwierdziła pięcioletnia kontrola okresowa zapory czołowej, wykonana przez Centrum Technicznej Kontroli Zapór Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowego Instytutu Badawczego w 2020 roku. Taki sam nakaz nałożył również Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w obawie przed poważnym zagrożeniem awarii budowli. Z tego powodu w połowie 2020 roku Wody Polskie Zarząd Zlewni w Legnicy, w porozumieniu z Polskim Związkiem Wędkarskim, zleciły w trybie awaryjnym sukcesywne obniżenie lustra wody, do minimalnego poziomu bezpiecznego dla dalszego bytowania organizmów wodnych. Działanie było podyktowane względami bezpieczeństwa, ze względu na zły stan techniczny obiekt groził katastrofą budowlaną.
Kroki prawne podjęła prezydent Świdnicy, która zawiadomiła prokuraturę. Śledztwo zostało właśnie zakończone skierowaniem aktu oskarżenia do sądu przeciwko jednej osobie: byłemu już dyrektorowi legnickiego Zarządu Zlewni Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”, Apolinaremu L. Mężczyzna do czynu się nie przyznał, odmówił też składania wyjaśnień. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Zbiornik Witoszówka II został wybudowany w latach 1973-1975. Jego pojemność całkowita wynosi 153 tysiące metrów sześciennych i obejmuje obszar prawie 9 hektarów. Akwen służy rekreacji i stanowi teren wypoczynkowy dla turystów i mieszkańców Świdnicy, nie pełni jednak istotnej roli w systemie ochrony przeciwpowodziowej na obszarze województwa dolnośląskiego.
Ze względu na to, że poziom wody nadal nie powrócił do stanu sprzed 2020 roku niemożliwe jest korzystanie przez mieszkańców Świdnicy z wybudowanego w ramach Budżetu Obywatelskiego, bosmanatu.