5 oddziałów, 57 maszyn i prawie 4 tysiące maseczek rozwiezionych po różnych instytucjach w powiecie świdnickim. 10. Świdnicka Drużyna Harcerska „Mrówkojady” nie zwalnia tempa, a cała akcja nabrała rozmiarów sprawnie działającego przedsiębiorstwa.
Nie ma w tym ani słowa przesady. Ponieważ w akcję zaangażowało się już ponad 100 osób, praca harcerzy koordynowana jest w kilku działach. „Dział transportu i zaopatrzenia”, który tworzy 10 wolontariuszy z samochodami zajmuje się przewozem „surowców” do „podzespołów” i „krawców”, a następnie odbiera od poszczególnych osób gotowe maseczki, dostarcza do „sztabu” i rozwozi do odbiorców. Dział ten, nazywany przez harcerzy grupą transportową, ma utworzoną osobną konwersację na FB, gdzie dzieli się zleceniami. Grupą tą kieruje Zdzisław Konior.
„Sztab” główny akcji, czyli druhna Natalia Golińska w domu swoich rodziców przyjmuje surowce tj. materiał, drut, gumka, następnie przydziela je „kooperantom” do pocięcia, zbiera informacje o gotowych „podzespołach, zbiera zapotrzebowanie od szyjących na materiały i informacje o gotowych maseczkach do odbioru, przygotowuje do zabrania zestawy materiałów dla szyjących, sporządza dla transportu zadania na następny dzień i przygotowuje gotowe maseczki do przekazania, zgodnie z zapotrzebowaniem. – Jest sercem zespołu i chyba najważniejszą osobą. Bez niej cała akcja by się zawaliła – mówi koordynujący akcję Andrzej Góralski.
Dział produkcji to w tej chwili już 5 oddziałów, w tym 4 oddziały terenowe, razem ponad 60 maszyn. – Oprócz kilku szyjących harcerek (i nawet jednego harcerza), szyją ich rodzice, rodziny, znajomi, znajomi znajomych i różni ludzie dobrej woli. Poza Świdnicą mamy grupy, bądź pojedyncze osoby w Żarowie, Marcinowicach, Jaworzynie, Milikowicach, Słotwinie, Miłochowie, Jugowicach, Głuszycy, Witoszowie, Bolesławicach – wymienia Andrzej Góralski. Grupami terenowymi kieruje Radosław Waryas.
Prace pomocnicze (cięcie materiału i gumek na wymiar, cięcie i zaginanie drucików) wykonują w większości harcerze i ich rodziny. Oprócz 10. ŚDH „Mrówkojady”, która prowadzi akcję, włączyły się pojedyncze osoby z innych drużyn (10. ŚDW „Mrówkojady”, środowisko „Dębów”, 23 ŚGZ „Leśne Duszki, a dzisiaj dołączyło kilka osób z 10. ŚDW „Piranie”) oraz grupa instruktorów harcerskich. Szczególną pomocą służy znana świdniczanon dh. hm. Violetta Sobczak, która dzięki szerokim kontaktom wyszukuje sponsorów, przekazuje prośby różnych instytucji o maseczki i doradza. – Materiały dotychczas w większości pozyskujemy od sponsorów, ale część dodatków (drut i gumka) musieliśmy kupić. Mamy też kilka wpłat gotówkowych, która rozliczamy na grupie akcji na FB. Sponsorów trudno policzyć, bo niektórzy przekazują jednorazowo materiały i nawet nie znamy ich nazwiska, ale zanotowanych mam 25 osób i instytucji, w tym dwoje radnych – opowiada Andrzej Góralski. To on koordynuje całość, reprezentuję grupę na zewnątrz, pozyskuje sponsorów, podejmuje decyzje strategiczne, pomaga w rozwiązywaniu problemów. Harcerze do tej chwili uszyli ponad 6 tys. maseczek. Prawie 4,5 tys. przekazali już do różnych instytucji, m.in. Szpitala Latawiec, Schroniska dla Bezdomnych, MOPS, Senior-WIGOR, Stacji Dializ, Przychodniom na ul. Zamenhofa, „Medyk” i Rodzinnej przy ul. Kopernika, Hospicjum Domowemu, KPP Policji, Straży Miejska, Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych, Zakładowi Poprawczemu, Stacji Opieki Caritas, Ochotniczej Straż Pożarna przy ul. Głowackiego, MPK, Domowi Pomocy Społecznej w Żarowie. Kolejne 1 tys. 700 już czekają na dystrybucję, która nastąpi zaraz po świętach.
Pracę harcerzy, pomysł i ich zaangażowanie postanowił nagrodzić i docenić właściciel Pałacu Jedlinka. Wraz z przewodnikiem Łukaszem Kazkiem zapraszają harcerzy na całodniową wycieczkę do Jedlinki ze zwiedzaniem pałacu z przewodnikiem, zwiedzaniem repliki Wagonu Sztabowego „Amerika”, wycieczkę na wieżę Borowa, zakończone wspólnym ogniskiem. Termin do uzgodnienia po ustaniu pandemii.