Czy zmienia się świadomość społeczna dotycząca in vitro, aborcji, antykoncepcji? Na te i wiele innych pytań starali się dziś odpowiedzieć uczestnicy debaty pt. „Dobrze mieć wybór”.
W spotkaniu udział wzięli: Beata Moskal-Słaniewska – prezydent Świdnicy, Adela Białoboki-Chylińska – świdnicka położna, Anna Gromek – prezes fundacji Endomama, Katarzyna Lubieniecka-Różyło – działaczka społeczna, członkini Stowarzyszenia Dolnośląski Kongres Kobiet, posłanka – Joanna Scheuring-Wielgus oraz poseł – Krzysztof Śmiszek, który poprowadził sobotnią dyskusję.
– Minął rok od tragicznego w skutkach wyroku Trybunału Konstytucyjnego – Polki obecnie mają mniej praw, niż w momencie wejścia do Unii Europejskiej. PiS niestrudzenie zmienia Polskę w państwo wyznaniowe i zmienia rzeczywistość polskich kobiet. Teraz mówi się o rejestracji ciąż, które chce wprowadzić Ministerstwo Zdrowia. Rodzi się więc pytanie, kto będzie miał do niego wgląd? Czy tylko minister, a może Zbigniew Ziobro? W zeszłym roku wyeliminowano jedną z trzech przesłanek dot. aborcji ciąż, a już w środę odbędzie się pierwsze czytanie projektu zakazującego całkowicie usunięcia ciąży w Polsce. Wiemy, że w dalszym etapie trafi do komisji. To kolejny krok do ograniczania praw kobiet w naszym kraju – mówił poseł Krzysztof Śmiszek.
W 2021 roku Trybunał Konstytucyjny, pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej wydał orzeczenie, w którym uznano, że dokonanie aborcji ze względu na nieuleczalną wadę płodu jest niezgodne z konstytucją. Na ulice polskich miast wyszły dziesiątki tysięcy ludzi, by wyrazić swój sprzeciw wobec tej decyzji.
We wrześniu tego roku w Pszczynie zmarła 30-letnia Izabela, która zgłosiła się w 22. tygodniu ciąży do szpitala, po tym jak odeszły jej wody płodowe. Lekarze nie zdecydowali się na terminację ciąży, co przyczyniło się do wstrząsu septycznego, w wyniku którego kobieta zmarła. Osierociła 9-letnią córkę.
– Sytuacja na dzisiaj nie jest ciekawa, ale niesie ze sobą nadzieję, że będzie lepiej. Mówimy o prawach kobiet coraz częściej i nasz głos jest bardziej słyszalny. Wyrok, który zapadł rok temu, sprawił, że podziemie aborcyjne ma się dobrze, tak jak i turystyka aborcyjna. Zadajmy zatem sobie pytanie. Dlaczego od momentu objęcia władzy przez PiS środowiska fundamentalne tak bardzo się uaktywniły? Ponieważ partia ta ochoczo z nimi współpracuje, tak jak z Ordo Iuris. Ich działania rozprzestrzeniają się na całą Europę. Chcą wpływać na nasz wybór, co przypomina mi historię Opowieści Podręcznej. Doprowadziło to do tego, że w znacznym stopniu zwiększyła się turystyka aborcyjna, kobiety, które na to stać, wyjeżdżają za granicę. Podziemie aborcyjne w Polsce też ma się dobrze. Uważam, że w całej tej strasznej sytuacji, w której jesteśmy obecni, jest dużo pozytywów. Bardzo zmieniło się postrzeganie praw kobiet w Polsce, a za tym rośnie świadomość wyborców. Dojdzie do tego, że Polki będą miały takie sama prawa dotyczące aborcji jak np. Francuzki czy Belgijki – mówiła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
Czy kobiety w Polsce czują się bezpiecznie po zmianie prawa aborcyjnego? – Pracuję jako położna od 10 lat. Kiedy zaczynałam jako 19-latka, doświadczyłam różnych decyzji kobiet, włączając te, które były najtrudniejsze, chroniące ich życie i zdrowie. Towarzyszyłam im, bez względu na ich decyzje. Kiedy teraz tracimy nasze prawa, o które walczyłyśmy od lat, kobiety boją się o własne bezpieczeństwo. Pacjentki pytają, co będzie, jeśli zajdę w ciążę, a dziecko będzie nieuleczalnie chore, mam w domu jeszcze dwoje dzieci. Co będzie, jeżeli mój mąż zostanie sam z dwójką dzieci? Jeżeli dziecko ma urodzić się chore, to niech to będzie dobrowolna decyzja matki. Decyzję, czy dziecko ma się urodzić, może podjąć jedynie kobieta, która jest w ciąży, a ja jako położna mogę jedynie stać u jej boku – apelowała Adela Białoboki-Chylińska, świdnicka położna.
– Od kiedy rządząca prawica doszła do władzy, to poczułyśmy się zagrożone. Ich zdaniem, kobiety mają wrócić do kuchni, kościoła i dzieci w domu. Kobietom się to nie spodobało i czarne protesty odbywające się w całym kraju zmieniły w Strajk Kobiet. To była siła gniewu i wściekłości, ta energia była bardzo spontaniczna. Zaczęły się tworzyć zalążki społeczeństwa obywatelskiego. Zaczęłyśmy się spotykać, powstały grupy społeczne uświadamiające, jak ważny jest wolny wybór i prawo do dysponowania własnym ciałem – mówiła Katarzyna Lubieniecka-Różyło z Wiosny Kobiet.
Uczestnicy spotkania poruszyli również temat hejtu, który pojawił się po ubiegłorocznych protestach kobiet w Polsce. – Kiedy ubierałyśmy się w czarne płaszcze i przychodziłyśmy na rynek, i mówiłyśmy o tym, że prawa kobiet są ważne, w różnym kontekście, nie tylko w kontekście prawa do aborcji, ale i tego, aby np. mieć dobrą opiekę medyczną, żeby być objętą opieką w ciąży, mieć badania prenatalne, wylało się na nas wiadro hejtu i nienawiści, szczególnie w katolickich czasopismach, ale my na pewno będziemy milczeć. Jesteśmy kobietami w wieku, w którym rodzić nie będziemy, ale myślimy o naszych córkach, synowych czy wnuczkach. Kobiety muszą mieć wybór, i wsparcie w nim, instytucjonalne, finansowe i mentalne. A my z naszą mentalnością ostatnio robimy straszne rzeczy, ja się na to nie zgadzam – mówiła Beata Moskal–Słaniewska, prezydent Świdnicy.