Coraz większy problem z gołębiami. Przenoszą groźne pasożyty

Nie sposób policzyć, ile gołębi znajduje się w Świdnicy. Jedni je lubią, inni mniej. Jedni uważają, że są one symbolem aglomeracji miasta i tworzą jego klimat, inni, że to latające szczury roznoszące choroby i pasożyty. Faktem jest, że liczebność ptaków jest coraz większa, szczególnie w okresie letnim. Zdarza się też, że przenoszą ptasie kleszcze.

Gołębie to często bardzo ważny element miejskiego, codziennego życia. Obserwacje ptaków, dokarmianie i kontakt z nimi to jedyna z niewielu rozrywek ludzi samotnych i schorowanych. Negatywne nastawienie do gołębi może wynikać ze strachu wobec pasożytów,  które często przenoszą. Z tego powodu ich duża liczebność budzi kontrowersje. Skutki chorób przenoszonych przez gołębie mogą być bardzo poważne. Ich odchody mogą powodować choroby związane z układem oddechowym, zapalenie opon mózgowych i toksoplazmozę. Ptaki przenoszą też roztocza i pasożyty np. ptasie kleszcze – obrzeżki. Pasożyty te żywią się krwią i są bardzo groźne dla życia i zdrowia człowieka. Często przenoszą ptasią salmonellozę, boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu. W skrajnych sytuacjach może dojść do wstrząsu anafilaktycznego i śmierci.

Niezwykle trudna walka z pasożytami

Insekty żerują głównie nocą. W ciągu dnia chowają się w podłodze, szparach okiennych, futrynach drzwi, pod panelami, tapetami czy w tkaninach. Walka z nimi jest bardzo trudna, ponieważ dorosłe owady mogą przeżyć w uśpieniu, bez żywiciela nawet 5 lat. Ukąszenia owadów są bolesne, powodują obrzęk i świąd skóry. Ból i podrażnienia po ukąszeniu mogą się utrzymywać przez kilka lat. Z inspektami walczą mieszkańcy kamienicy przy ulicy Teatralnej w Świdnicy. O problemie poinformowali sanepid i zarządcę budynku. – Boimy się o swoje życie i zdrowie. Kleszczy jest bardzo dużo. Codziennie zbieramy nowe osobniki, o ile uda się je nam zlokalizować. Doszło do ukąszeń mojego syna, synowej i ich córeczki, których sypialnie znajdują się na poddaszu budynku – informuje Grażyna Kozmowska, lokatorka kamienicy.Mieszkańcy wysłali kilka pism do zarządcy budynku oraz sanepidu. Administracja kamienicy z nakazu sanepidu zleciła zamontowanie siatek przeciw ptakom (stop-ptakom). – Gołębie dalej budują gniazda, a my ciągle znajdujemy nowe osobniki kleszczy w mieszkaniu. Jestem alergikiem, tatą 10 – letniej dziewczynki i chcę, aby była zdrowa – twierdzi  mieszkaniec kamienicy Wojciech Kozmowski. – Boję się spać. Przez cały czas sprawdzam, czy coś po mnie nie chodzi i nie gryzie. W obawie o swoje zdrowie i życie na własny koszt zleciliśmy dezynsekcję mieszkania metodą zamgławiania. Prywatna firma wykonała kawał dobrej roboty, ale insekty wracają, bo gołębie dalej się gnieżdżą. Aby pozbyć się owadów, potrzebne jest kompleksowe działanie: likwidacja ptaków z budynku, dezynsekcja strychu, poddasza i wspólnej części bloku. Robimy, co możemy we własnym zakresie. Uszczelniliśmy okna i drzwi, ale ciągle pojawiają się nowe pasożyty. Jedni chcą się pozbyć ptaków, a za chwilę inni idą i je karmią.

Zarząd próbuje pomóc

Zarząd budynku potwierdza, że w kwietniu dostał zgłoszenie o problemie z pasożytami od mieszkańców kamienicy. Od razu podjął odpowiednie działania. – Problem z liczebnością gołębi i roznoszonymi przez nie pasożytami jest nam znany. W tym samym dniu, w którym dotarła do nas informacja o sprawie, wystawiliśmy zlecenie dla firmy dekarskiej oraz kominiarskiej. Zostały wyczyszczone rynny, zamontowane siatki przeciw siadaniu ptaków oraz wyczyszczone przewody kominowe. Dostęp do nich jest możliwy jedynie przy użyciu podnośnika.Na poddaszu po przeciwnej stronie przeprowadziliśmy dezynsekcję. Aby pozbyć się pozostałości po gołębiach, wszystkie przewody muszą zostać opryskane. Na miejsce został wysłany kominiarz oraz profesjonalna firma dezynsekcyjna. Niezbędne jest do tego zabezpieczenie kratek wentylacyjnych oraz udostępnienie mieszkania, celem usunięcia zanieczyszczeń po ptakach – informuje Grażyna Pawłowska, zarządca wspólnoty mieszkaniowej z Zarządu i Obsługi Technicznej Nieruchomości „Administrator”.

Problem znany jest także sanepidowi. – Inspektorat Sanitarny wezwał zarządcę budynku do udzielenia informacji, jakie działania zostały podjęte, aby pozbyć się gołębiego problemu. Ponadto zleciliśmy administratorowi kamienicy wykonanie profesjonalnych działań dezynsekcyjnych na wspólnych częściach budynku. Zarządca oczyścił przewody z odchodów gołębi, zabezpieczył siatką wyloty, aby uniemożliwić gnieżdżenie się ptaków. Staramy się bardzo szybko reagować na sygnały mieszkańców- mówi Małgorzata Wachnik z Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego. 

Świdniczanie walczą z insektami

Lokatorzy kamienicy przy ulicy Teatralnej nie są jedynymi świdniczanami walczącymi z obrzeżkiem gołębim. Coraz więcej osób zleca dezynsekcję na własny koszt. – Dostajemy sporo zleceń z regionu od klientów indywidualnych na profesjonalną dezynsekcję mieszkań w związku z pojawieniem się obrzeżka gołębiego. Liczebność gołębi jest duża, więc pasożyty mają żywiciela. Jeśli populacja spada, przenoszą się na ludzi. Istnieje wiele dostępnych preparatów do zwalczania kleszczy na rynku, jednak nie są one w pełni profesjonalne, w porównaniu  do tych, których sami używamy. Do pozbycia się pasożytów niezbędna jest też wiedza, gdzie ukrywają się insekty, jaka jest ich populacja i jakiego preparatu użyć, aby skutecznie pozbyć się ptasich kleszczy. Istotne jest, aby dotrzeć do sedna problemu – zniszczyć osobniki dorosłe i ich larwy. Cena dezynsekcji to około dziesięć złotych za metr kwadratowy. Najczęstszymi, dobrymi metodami do zwalczania są opryski i zamgławiania termiczne i parowe – tłumaczy Paweł Matuszewicz z profesjonalnej firmy dezynsekcyjnej.

Domowe sposoby na pozbycie się gołębi

Istnieją różne sposoby na walkę z gołębiami. Po pierwsze nie dokarmiajmy ich. Ptaki, które mają dość pożywienia nieopodal siebie, nie będą latać w odległe miejsca szukać pokarmu. Staną się leniwe i ciężko będzie je skutecznie zniechęcić do przesiadywania. Nie wyrzucajmy resztek chleba przez okna. Gołębie to mądre zwierzęta i nie opuszczą miejsca, w którym stale dostarczany jest pokarm. Aby odstraszyć ptaki, możemy zamontować na balustradzie czy w doniczkach dziecięce wiatraczki, pociętą folię aluminiową czy szeleszczące reklamówki. Jeśli zauważymy, że ptaki zaczynają budować gniazda np. na balkonie, musimy jak najszybciej je usunąć, aby nie zdążyły się zagnieździć. Kolejnym sposobem są siatki zakładane na okna czy balkony, uniemożliwiające siadanie gołębiom. Ważne jest, aby ją szczelnie zamontować, ponieważ ptaki przedostaną się nawet najmniejszą szczeliną. Jeśli budowa werandy jest nietypowa, warto powierzyć montaż profesjonalistom. Koszt montażu profesjonalnego zabezpieczenia to kwota od czterystu do tysiąca złotych. Dobrym sposobem jest też ustawienie na oknach sztucznych ptaków drapieżnych tj. sowa, jastrząb czy kruk. Spowoduje to, że gołębie będą się trzymać od nas z daleka. Na rynku dostępne są również ultradźwięki, które odstraszają ptaki i gryzonie. Metoda ta ma jednak wielu przeciwników, ponieważ dźwięki niesłyszalne dla ludzkiego ucha mogą być szkodliwe dla zwierząt domowych. Popularne są również plastikowe kolce do samodzielnego montażu, uniemożliwiające siadanie gołębiom. Kolejnym dobrym pomysłem są automatyczne odświeżacze powietrza reagujące na ruch. Pamiętajmy jednak przede wszystkim o niedokarmianiu ptaków. Rozrzucanie jedzenia w miejscach zakazu karmienia gołębi może skończyć się mandatem do tysiąca pięciuset złotych. Takie zachowanie może również być potraktowane przez strażników miejskich jako zaśmiecanie miejsca publicznego i mandat do pięciuset złotych, a resztki jedzenia będą świetną pożywką dla szczurów.

Justyna Cader