500 tysięcy złotych- tyle kosztować ma operacja Edyty Woźniak, mieszkanki Strzegomia, dzięki której kobieta może uniknąć wózka inwalidzkiego. Prowadzona zbiórka pieniędzy stoi w miejscu, a czasu jest coraz mniej.
Edyta nie pamięta życia bez niepełnosprawności. Gdy się urodziła nie dawano jej szans na przeżycie, ona jednak dzielnie walczyła. Mając 19 lat poddała się operacji wydłużenia nogi i zabiegowi na kręgosłup, niestety doszło do komplikacji. – Uciski na nerwy, bóle, kolejne zabiegi. Do tego doszły problemy z oddychaniem, po czym okazało się, że to przepuklina oponowa (nawrotowa), przez co byłam już dwukrotnie operowana. W roku 2015 byłam poddana próbie założenia endoprotezy. Operacja się nie udała, zostałam z połamaną miednicą i kością łonowa – opowiada Edyta Woźniak. – Jestem po konsultacji w Instytucie Paley. Specjaliści są w szoku, że jestem jeszcze w stanie funkcjonować. Moja miednica, mimo tylu lat jest jeszcze niezrośnięta, a śruby w biodrach maksymalnie poluzowane. Lekarze są zgodni, że nie można już czekać i muszą mnie jak najszybciej operować. Zakres operacji obejmuje m.in. rekonstrukcję stawu miednicy, osteoplastykę kości udowej oraz usunięcie zespolenia z miednicy.
Operacja nie jest refundowana, a strzegomiance zostało coraz mniej czasu na uzbieranie pół miliona złotych.
– Boję się poddać kolejnym zabiegom, ale nie mam innego wyjścia. Walczę już tak długo, żeby móc chodzić, żeby nie musieć jeździć na wózku. Bardzo proszę Was Kochani z całego serca! Pomóżcie mi zebrać środki na operację. Nie chcę żyć w ciągłym strachu, że przyjdzie taki dzień, w którym spełni się najczarniejszy scenariusz – dodaje panie Edyta.
Kobiecie można pomóc wpłacając dobrowolne datki poprzez stronę fundacji siepomaga.pl: https://www.siepomaga.pl/edyta-wozniak