Adriana Lisowska ze Świdnicy we wrześniu ubiegłego roku dowiedziała się, że jej organizm zaatakował nowotwór złośliwy piersi z przerzutami do węzłów chłonnych. Rozpoczęła się walka o życie kobiety.
Kobieta wiedziała, że jest nosicielką mutacji genu BRCA1 dlatego gdy wyczuła podczas samobadania guzek w swojej piersi natychmiast udała się do lekarza. Ten stwierdził, że jest to zmiana niezłośliwa a konkretniej mówiąc, włókniak. Świdniczanka wykonała jednak rezonans magnetyczny, który wykazał podejrzenie nowotworu. – Niestety, na termin badania czekałam miesiąc, a na jego wyniki kolejne 30 dni. Rezonans wykazał bardzo wysokie podejrzenie nowotworu złośliwego. W połowie września wykonano mi biopsję gruboigłową guza. Badanie to określiło rodzaj guza jako nowotwór złośliwy trójujemny naciekowy. Kolejne badania wykazały przerzut do węzłów chłonnych. Diagnostyka w moim przypadku zajęła aż trzy miesiące. To bardzo długo przy tym rodzaju nowotworu. Guz zdążył w tym czasie urosnąć o ponad 100% – opisuje Adriana. – Po wielu konsultacjach z lekarzami i specjalistami zdecydowałam się na leczenie w Centrum Onkologii w Bydgoszczy. To szpital specjalizujący się w nowotworach piersi, z nowoczesnym i kompletnym zapleczem medycznym, profesjonalnym personelem oraz wybitnymi specjalistami. Ta decyzja wymusiła radykalną zmianę mojego życia, włącznie z przeprowadzką na drugi koniec Polski.
Wdrożone leczenie rozpoczęło się od podania chemioterapii i immunoterapii. Kolejnym etapem będzie wykonanie obustronnej mastektomii piersi z rekonstrukcją, a następnie rehabilitacja. – W procesie leczenia wspieram organizm dietą, witaminami i minerałami, ziołami oraz medytacją. Stosuję tak zwane leczenie integracyjne, które podchodzi do organizmu całościowo. Wraz z moim partnerem poświęciliśmy wiele czasu i pieniędzy, aby dowiedzieć się, jakie są najskuteczniejsze sposoby leczenia oraz najnowsze wyniki badań. Pomimo leczenia w ramach NFZ wiele leków, które przyjmuję, oraz badań, które wykonuję, nie jest refundowanych. Dlatego zdecydowałam się założyć subkonto w fundacji Sedeka. Grunt pod nogami odzyskałam już dzięki wspaniałym, bliskim mi osobom. Wierzę, że odzyskam również zdrowie dzięki szeroko pojętej medycynie oraz dobrym i mądrym ludziom, których spotykam na swojej drodze – dodaje kobieta. Świdniczanka podzieliła się także swoje historią by skłonić kobiety do profilaktyki i samobadań, które mogą uratować życie.
Wsparcia Adrianie Lisowskiej można udzielić poprzez wpłaty na konto w fundacji Sedeka: 93 2490 0005 0000 4600 7287 1845, tytułem: 12842 Lisowska Adriana.
***
Mutacja genu BRCA1 jest dziedziczna i zwiększa ryzyko rozwoju raka piersi oraz raka jajnika. Głośno o tej zależności na całym świecie zrobiło się po tym jak znana aktorka amerykańska Angelina Jolie powiedziała publicznie o byciu nosicielką mutacji i konieczności poddania się prewencyjnej mastektomii oraz usunięciu przydatków (jajników oraz jajowodów). Lekarze oszacowali, że ryzyko związane w wystąpieniem u niej raka piersi to aż 87%, a jajników 50%. Na decyzję aktorki wpłynęła też przedwczesna śmierć jej matki oraz ciotki.
Szacuje się, że w Polsce jest ok. 100 tys. nosicielek mutacji BRCA1. Dlatego bardzo ważna są regularne badania ginekologiczne oraz samobadanie.

