Jeśli prawdziwym powodem napisania poematu Bal w Operze był sprzeciw Tuwima wobec rodzącego się w latach trzydziestych faszyzmu, to Alchemii impulsem do sięgnięcia po ten pamflet jest wpisana w niego niezgoda na zezwierzęcenie dzisiejszego świata, pełnego pogoni za władzą, pieniądzem, seksem czy kiczem.
Teatr uwielbia kontrasty, zderzenia nastroju wysokiego z niskim, patosu z trywialnością, a nie brakuje ich we wszystkich jedenastu częściach tego poematu z 1936 roku.
Całość utworu nie jest możliwa dla Alchemików do wystawienia, dlatego też skupili się na wybranych fragmentach, które zawierają w sobie szczególny rodzaj muzyczności, akcenty błazenady, żartu i obrazy całkowicie fantastyczne, z pogranicza snu. Język pełen inwektyw, potocyzmów, makaronizmów, świat groteski, absurdu, konwencja nieustającej zabawy i tytułowego balu jest świetnym materiałem do pracy warsztatowej dla ekspertów od dźwięku (Dominik Strycharski) ruchu (Tomasz Dajewski) i techniki aktorskiej (Juliusz Chrząstowski).
Czy owocem ich działań będzie spektakl-satyra, groteska o katastroficznym wymiarze zgodna z duchem autora Balu? Przekonamy się w dniu kolejnej alchemicznej premiery. Odbędzie się ona 20 czerwca o godz. 19.00 w sali teatralnej ŚOK — wówczas też rozstrzygnie się konkurs SZTUKA TEATRALNA.
Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.