Zaczęło się od marzenia o stworzeniu miejsca, gdzie osoby niepełnosprawne intelektualnie mogłyby czuć się zawodowo potrzebne. Dzięki pomocy władz miasta, terapeutów i rodziców powstaje w Rynku galerio-kawiarnia, w której takie osoby będą mogły pracować. Zaoferują kawę za „co łaska”, ale najpierw proszą o pomoc w remoncie lokalu.
Uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej Stowarzyszenia „Bliżej Ciebie” przy Zespole Szkół Specjalnych w Świdnicy, chcą wyjść do ludzi i otwierają galerio-kawiarnię, w której będą pokazywać i sprzedawać swoje prace. Projekt jest jednak czymś więcej niż tylko uruchomieniem miejsca spotkań.
Potrzeba takich miejsc do pracy i rozwoju
Stworzenie miejsca aktywizacji zawodowej jest niezwykle ważne dla uczestników warsztatów terapii zajęciowej. Rynek pracy wciąż stawia bowiem ograniczenia związane z zatrudnianiem osób niepełnosprawnych. Niełatwo jest im znaleźć stałą pracę i naprawdę udaje się to tylko nielicznym. Niepełnosprawne intelektualnie osoby dorosłe po ukończeniu szkoły wciąż potrzebują wsparcia i pomocy. Obecnie warsztaty terapii zajęciowej w Świdnicy opieką obejmują 30 osób, mimo że potrzeby są o wiele większe. Uczestnicy pracują w sześciu pracowniach – technicznej (tu powstają drewniane ozdoby: półki, ramki, świeczniki itp.), krawieckiej (ozdoby, broszki, ale też bombki, kartki świąteczne), informatycznej (tu uczą się obsługi aparatu, komputera, urządzeń biurowych), florystycznej (tworzą kompozycje, stroiki itp. z kwiatów), artystycznej (tu powstaje rękodzieło), edukacji i komunikacji społecznej (uczą się m.in. obsługi urządzeń gospodarstwa domowego i przygotowywania prostych posiłków).
W pracowniach powstają przepiękne prace, które potem są sprzedawane. Podopieczni warsztatów cały czas pracują z terapeutami. Pod ich opieką odbywają praktyki zawodowe w wybranych zakładach pracy chronionej. To jednak kropla w morzu potrzeb. Osobom niepełnosprawnym nie jest łatwo znaleźć stałe zatrudnienie. Dlatego pojawił się pomysł stworzenia w Świdnicy galerio-kawiarni – miejsca, gdzie te osoby miałyby stałe zajęcie, ale byłyby też w stałym kontakcie z ludźmi.
„Pomóż nam być potrzebnym. Daj nam możliwość pracy i szansę bycia zaradnym” – uzasadniają w serwisie Zrzutka.pl, gdzie zbierają na remont lokalu po salonie jubilerskim w Rynku, które władze miasta przekazały stowarzyszeniu na taką działalność za symboliczną złotówkę.
Pomysł nie jest nowy – pierwszą kawiarnię, w której zatrudnienie znalazły osoby niepełnosprawne intelektualnie, otwarto rok temu w Warszawie. Kolejne powstały i z powodzeniem działają już w Gdańsku i we Wrocławiu.
Projekt miejsca wyjątkowego już powstaje
Gdy władze Świdnicy przyznały stowarzyszeniu lokal, Dolnośląski Urząd Marszałkowski we Wrocławiu zadeklarował dotację na jego remont.
– To bardzo dobry projekt, dlatego wyraziłam zgodę, żeby wyłączyć lokal położony w bardzo dobrej lokalizacji w Rynku, właśnie na taki cel. Stworzenie takiego miejsca to nie tylko kolejne lokum, gdzie będzie można się napić kawy i herbaty, ale przede wszystkim miejsce, gdzie ludzie z niepełnosprawnościami będą mogli uczyć się samodzielności, integracji i relacji społecznych. Ze strony rodziców i opiekunów jest zapewnienie o bardzo dużej współpracy, tym bardziej pozytywnie patrzę na cały ten pomysł i wierzę, że uda się go dość szybko zrealizować – mówi Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy.
Choć wizja przedsięwzięcia jest jeszcze dopracowywana, architekt już tworzy projekt lokalu, który będzie spełniał wszystkie wymagania gości i pracowników. Miejsce na pewno będzie wyjątkowe.
„Zachodzisz do pięknie wyremontowanej i wyposażonej kawiarni albo siadasz przy stoliku na dworze. Zamawiasz kawę u Krzyśka, który już zaprasza Cię na koncert, jaki jego zespół będzie grał za miesiąc. Dostaje za to gadulstwo po uchu od swojej bardziej zdyscyplinowanej koleżanki – Maja przejmuje sprawy w swoje ręce, zbiera od Ciebie zamówienie, wszystko zapisuje skoncentrowany już Krzychu. Zza futryny nadzoruje i wspiera ich terapeuta, który pomaga zrealizować zamówienie” – opisują członkowie stowarzyszenia. Sam zdecydujesz, ile chcesz zapłacić.
W lokalu, poza kawiarnią, ma funkcjonować galeria, gdzie będzie można podziwiać i kupować prace wykonywane na co dzień przez uczestników warsztatów. I prawdopodobnie nie tylko uczestnicy świdnickich warsztatów będą eksponować swoje prace. Podobne warsztaty funkcjonują także w Mokrzeszowie i Strzegomiu. Te w Mokrzeszowie prowadzi Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, koło w Świdnicy.
– Współpracujemy na wielu płaszczyznach. Niewykluczone, że będą mieć swoje stałe miejsce w naszej ekspozycji – mówi Teresa Antonowicz-Rak, kierownik świdnickich warsztatów.
Dwoją się i troją, by uzbierać na wkład własny
Największym problemem przed uruchomieniem galerio-kawiarni jest obecnie zgromadzenie wkładu własnego, który stowarzyszenie musi wykazać, aby uzyskać dotację z urzędu marszałkowskiego. I tu nie brakuje kreatywności osób niepełnosprawnych, ich opiekunów i kierownictwa placówki. 23 października w auli I Liceum Ogólnokształcącego w Świdnicy odbyła się aukcja charytatywna, podczas której zebrano 10 tys. złotych. Na licytacji pojawiło się wiele ciekawych fantów, m.in. obraz Jacka Sikory (sprzedany za 1 tys. 300 zł), koncert Zuzanny i Macieja Batorów (800 złotych).
– Wszystko się udało. Jesteśmy szczęśliwi, ale wciąż jeszcze przeżywamy emocje związane z organizacją i efektami aukcji – mówi kierownik Teresa Antonowicz-Rak.
Stowarzyszenie uruchomiło także zbiórkę na portalu Zrzutka.pl (pod hasłem: wyremontuj z nami galerio-kawiarenkę w Świdnicy). Niebawem rozpocznie się też zbiórka do puszek. Cel – uzbierać łącznie 50 tysięcy złotych. Dotychczas, licząc także dochód z aukcji, uzbierano 20 tys. zł.
– Mamy czas do 25 listopada i liczymy, że uda nam się zebrać tę kwotę. Mamy już zgodę na prowadzenie zbiórek publicznych i pozwolenie, aby stać z puszkami podczas imprez organizowanych przez Świdnicki Ośrodek Kultury. Co tydzień organizujemy sprzedaż ciast. Niewykluczone też, że rozpoczniemy zbiórki w kościołach – zapowiada Teresa Antonowicz-Rak.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za rok kawiarnio-galeria będzie już działać. Wszystko zależy od tego, jak długo będzie trwał remont.
Jak zapewniają pomysłodawcy projektu, na pewno w kawiarni nie będzie cennika. To, ile zapłacimy za kawę albo czy zdecydujemy się kupić jakąś ozdobę wykonaną przez podopiecznych warsztatów, będzie zależało od nas samych. I tak naprawdę nie może być w żadnej mierze porównane z tym, co tak naprawdę od nas otrzymają – poczucie bycia potrzebnym, poczucie zatrudnienia i bycia zaradnym, wreszcie bycia pełnosprawnym i pełnoprawnym człowiekiem.
Agnieszka Komaniecka
Foto: Daniel Gębala